Nie ma to jak społeczność, czyli o mocy wzajemnej inspiracji

Dziś znów parę słów o socjalizacji i o tym jak realizujemy potrzeby społeczne, łącząc je ze wspólną pracą i nauką kompetencji miękkich w naszej lokalnej grupie ED. W ubiegłym roku ruszyliśmy z projektem, który nazwaliśmy Inspirownią. Były to cotygodniowe spotkania, na których na początku miesiąca wspólnie wybieraliśmy temat przewodni, dzieci dobierały się w grupy a potem przez 4-6 tygodni pracowały nad projektem w wybrany przez siebie sposób. Przedział wiekowy był bardzo szeroki – od 6 do 13 lat ale dowolność metod pracy i ogólny poziom tematu pozwolił każdemu znaleźć coś dla siebie. Wśród tematów był kosmos, Polska, zwierzęta, historia. A efektem były plakaty, makiety, teatrzyki i światy w Minecrafcie. 

Dzieciaków było około 15 na stałe plus kolejne 10 które dołączały na pojedyncze projekty, inne przychodziły tylko popatrzeć na prezentacje (i się właśnie zainspirować). 

A na zajęciach, pomiędzy wyborem tematu a prezentacją, po skończonej pracy nad indywidualnymi projektami, testowaliśmy inne aktywności, jak wspólne tworzenie mapy biomów świata (przy temacie zwierząt), wspólne czytanie opowiastek filozoficznych i otwarta dyskusja, klub książki, gdzie każdy przedstawiał swoją ulubioną książkę (tu też był teatrzyk, makieta, podchody i inne aktywności). 

I powiem Wam, że jestem niesłychanie dumna z tego, że wytrwaliśmy w tym cały rok! Że część dzieci nie wyobraża sobie tego roku bez kontynuacji Inspirowni, że po prezentacjach dzieci wychodziły z pomysłami na nowe projekty, zainspirowane tym co zobaczyły. Że nawet ci, którzy byli niechętni wspólnej pracy mieli błysk w oku robiąc projekt w Minecrafcie i zbierając za niego brawa. Że ci nieśmiali, którym mamy pomagały prezentować ich pracę po kilku miesiącach byli w stanie sami stanąć przed grupą i opowiedzieć o swojej pracy. 

I nie myślcie sobie, że wszystkie projekty były super ambitne i pełne edukacyjnych treści godnych piątki z plusem. Nie. Ale kompetencje społeczne jakie się przy tym rozwinęły są nie do przecenienia. Pewność siebie, słuchanie innych, umiejętność doceniania się nawzajem, wspólna praca nad projektami w różnych grupach. Myślę, że zarówno dzieci nauczyły się dużo jak i my, dorośli. 

Nasze wnioski były takie, że każda grupa powinna jednak mieć dorosłego opiekuna, który pomoże grupie nie zboczyć z toru, wskaże sposoby rozwiązywania nieporozumień i konfliktów,  podsumuje na koniec pracę z zespołem – pomoże im zauważyć co było dobre w sposobie wspólnej pracy a co warto ulepszyć i pokaże w jaki sposób to sobie nawzajem komunikować. 

Tym sposobem wypracowaliśmy pierwsze umiejętności zarządzania projektem, od etapu planowania, przez pracę, feedback, wnioski aż do wspólnego świętowania sukcesu w sposób zaproponowany przez dzieci. 

Ale to wszystko nie wydarzyłoby się bez grupy zaangażowanych kobiet, doceniających wartość społeczności, wspierających dzieci w ich projektach, widzących wartość takiej pracy i mających zróżnicowane pomysły i czas na realizowanie różnych wspólnych aktywności. Z tego miejsca, jeśli to czytacie, raz jeszcze bardzo bardzo Wam dziękuję! 

You might also like