Opowieść o Wielkiej Rzece to historia spisana przez Mario Montessori, syna Marii. To metaforyczna opowieść o układzie krwionośnym człowieka i innych układach, z którymi współpracuje.
Oryginalna opowieść zaczyna się mniej więcej tak:
Istnieje taki niezwykły naród, niezwykła kraina, której mieszkańców jest więcej niż ludzi na świecie. Większość z nich trudno dostrzec ale możemy dostrzec Rzekę, która płynie i łączy ich wszystkich ze sobą. Wszyscy mieszkańcy tej krainy zajmują się swoimi zadaniami, każdy z nich ma swoją pracę do wykonania na rzecz całego narodu. Robią to zgodnie i posłusznie.
Dzieci, którym pierwszy raz opowiadałam tę historię dały się ponieść opowieści. Jeden chłopiec wiedział od razu co to za kraina, obrazki pięciu zmysłów go naprowadziły, reszta grupy przeżywała historię o tym, że wszyscy mieszkańcy krainy wrzucają do Rzeki swoje odpady i z niej również czerpią pożywienie. Że gdy któryś z nich umiera również zabiera go Rzeka, że w tej krainie nie ma policji bo nikt się nigdy nie buntuje, że wszyscy bez ustanku, bez przerw i urlopów stale pracują. I choć z jednej strony były miny obrzydzenia to z drugiej strony była też fascynacja, że to jest możliwe, że gdzieś coś tak działa.
I choć początkowo opowieść ta jest bardzo abstrakcyjna i dzieciom faktycznie trudno skojarzyć od razu o czym mowa. I dopiero gdy mówię dzieciom, żeby zamknęły oczy, przyłożyły rękę do szyi lub serca i spróbowały coś usłyszeć. To właśnie ta Wielka Rzeka, która płynie w każdym z nas. Dopiero wtedy przychodzi olśnienie.
I kiedy po raz drugi opowiadamy sobie o krainie Wielkiej Rzeki, przekładając każde z Ministerstw na układy narządów człowieka (pozwalam dzieciom zgadywać), ich rolę i sposoby współpracy z resztą organizmu, wszystko staje się jasne.
Wiadomo już, że:
- Prezydent to mózg, zbierający informacje ze zmysłów i wydający rozkazy, które wszyscy posłusznie wykonują.
- Ministerstwo Doznań to właśnie zmysły – podstawowe pięć ale też wiele innych jak temperatura, równowaga itp. (naukowcy mówią, że może ich być więcej niż 50)
- Ministerstwo Żywienia staje się układem pokarmowym, którego najważniejszą funkcją jest wchłanianie strawionego pokarmu do krwi.
- Ministerstwo Czystości Powietrza to układ oddechowy dostarczający (kominem) krwi tlen.
- Ministerstwo Obrony to układ odpornościowy, zwalczający bakterie i wirusy.
- Ministerstwo Transportu to serce i układ krwionośny, który rozprowadza te wszystkie substancje po całym organizmie.
- Ministerstwo Oczyszczania to układ wydalniczy oraz kał (to tutaj odsączane są te obumarłe komórki i odpady wrzucane do rzeki).
- Ministerstwo Lotów Kosmicznych czyli układ rozrodczy, przygotowujący nowego człowieka i wysyłający go poza krainę Wielkiej Rzeki, czyli w kosmos 🙂
Ta Opowieść była dla nas świetnym wejściem w temat anatomii człowieka. Omawiając poszczególne układy wielokrotnie się do niej odwoływałyśmy dzieci chętnie wysłuchały jej ponownie, wiedząc już o jakiej krainie mowa.
Wydaje mi się też, że nie bez powodu jest ona przeznaczona dla dzieci około 10. roku życia. Podobnie do opowieści o Królestwie Części Mowy, jest ona bardzo abstrakcyjna. Młodszym dzieciom będzie raczej trudno przełożyć Opowieść na to jak działa człowiek. Choć opowieści samej w sobie pewnie wysłuchają chętnie.
Zostawiam Wam na koniec link do angielskojęzycznej wersji opowieści. Jej treść znajdziecie również w książce „The Deep Well of Time” Michael’a Dorer’a.
Za krainę posłużył nam karton, filcowa rzeka oraz budynki z Canon Creative Park (darmowe) plus dwie układanki 3D z marketu oraz Jenga jako skóra 🙂
No Comments